Prolog

- Zayn, chodź stary! - usłyszałem wołającego mnie Harry’ego. 
Właśnie wróciliśmy ze studia i byłem wykończony. W tej chwili chciałem jedynie iść do łóżka, przespać się i obudzić się, by zobaczyć Syreenę tańczącą dla mnie.
- Zayn! - Harry biegiem mnie dogonił i zatrzymał się przede mną.
- Odsuń się, Styles. Jestem zmęczony. - starałem się odsunąć Harry’ego, ale była to jedynie nieudana próba.
- Też chcę zobaczyć, jak tańczy. - Harry spojrzał mi w oczy.
- Kto tańczy? - spytałem i opuściłem wzrok. Zawsze byłem w stanie stwierdzić, kiedy ktoś kłamie, ale sam byłem w tym beznadziejny. Tym bardziej przy Harry’m. Był jednym z moich najlepszych kumpli.
- Nieczysty Anioł. - Harry skrzyżował ramiona i uśmiechnął się łobuzersko. 
Kurwa. Jak dowiedział się o Syreenie?
- Chcę dziś zobaczyć jak tańczy. Obiecuję, że nikomu nie powiem. - opadł na kolana i błagał. Rozejrzałem się po korytarzu upewniając się, że nikt nas nie widzi i nie słyszy. 
- Pogadajmy o tym w środku. - powiedziałem i otworzyłem drzwi do mojego apartamentu.
Harry wstał ze swojej błagalnej pozycji i wszedł do apartamentu za mną. Zamknąłem drzwi i wrzuciłam klucze do miski stojącej na komodzie obok. Harry przeszedł do salonu i wygodnie rozsiadł na czarnej, skórzanej kanapie. Usiadłem naprzeciwko i wpatrywałem się w niego.
- Jak dowiedziałeś się o Syreenie? - moje spojrzenie stało się groźne.
- Ona ma imię? - Harry głupio się do mnie uśmiechnął.
- Tak. - syknąłem - Ma imię. A ty nie odpowiadasz na moje pytanie, Harreh. 
- Okej, okej. - uniósł ręce w obronnym geście - Widziałem jak wychodziła z twojego apartamentu wczoraj o 4 nad ranem. 
- Czemu nie spałeś o 4 nad ranem? - spytałem zszokowany. 
- To nie twój biznes, za to ta Syreena nim jest. - Harry spojrzał na mnie - Jakim cudem skończyła w twoim apartamencie, Zayn? - spytał surowo.
- Po prostu się tu znalazła. - powiedziałem i tym samym zakończyłem temat.
Syreena była moją osobistą striptizerką i zatrudniłem ją do zabawiania mnie. Wynająłem ją po tym, jak wróciliśmy z trasy z Ameryki. Była dobra, bardzo dobra w swojej pracy. Dzięki niej moje życie seksualne było znakomite. Ale nikt o niej nie wiedział, nawet chłopcy. Nie lubiłem mieć przed nimi sekretów, ale Syreena nie chciała, by wiedzieli. Więc jak Harry to odkrył? Loczek chciał zobaczyć ją w pracy i musiałem mu pozwolić, by nikomu nie mówił. Wiedziałem, że zatrzyma ten sekret, ale na jak długo? Wreszcie się wygada. Wzdychając wstałem z kanapy i palcem dźgnąłem policzek Harry’ego.
- Harry, idź spać do pokoju. - poklepałem jego głowę. Harry odsunął się i podniósł głowę, wyglądał na pijanego.
- Ona tu jest? - spytał.
- Nie, stary. - powiedziałem i pomogłem mu wstać. 

Odprowadziłem go do mojej sypialni i rzuciłem go na łóżko, jego ręce i nogi były rozrzucone w różne strony i wyglądał zabawnie. Nie ruszyłem go, nie chcąc go obudzić. Przeniosłem się do salonu i usiadłem na kanapie, przejeżdżając dłonią po włosach. Była 6 i Syreena powinna być tu za godzinę. Wstałem i zacząłem przygotowywać mieszkanie. Poklepałem kieszenie upewniając się, że mam w gotowości kilka kondomów. Dzisiaj będzie ciekawie, tym bardziej, że Harry dołączał się do imprezy.

1 komentarz: