Rozdział 4


!!!!! JEŚLI KTOŚ CHCE BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH NIECH
P O N O W N I E
NAPISZE NA @MaliksSPL !!!!!
___
-Zayn-
Była druga rano i siedziałem na sofie, popijając piwo. Harry był zajęty chrapaniem w jednym z moich gościnnych pokoi. Wrócił do mojego domu całkiem wykończony i nie chciał wrócić do siebie, gdzie mieszkał z Louisem. Louis wypytywałby go, co doprowadziłoby do odpowiedzi zaliczających mnie i moją striptizerkę. Harry wpadł przez moje drzwi i przeklinał, że zabije Louisa. Jako przyjaciel Harry’ego spytałem dlaczego był taki nieznośny i dostałem odpowiedź.
- Próbowałem kochać się z twoją striptizerką. - Harry uśmiechnął się do mnie łobuzersko i pijany ruszył do pokoju gościnnego, zanim odpłynął.
Więc, jak powinienem na to zareagować? Zadowolony? Wkurzony? Zły? Nie miałem pojęcia. Ale byłem szczęśliwy, że próba Harry’ego się nie powiodła, ponieważ Syreena była moją striptizerką i nadal nią jest. Wpatrywałem się w przestrzeń, starając się poukładać myśli o Syreenie. Boże, Syreena była piękna. Kiedy po raz pierwszy się dla mnie rozbierała, od razu byłem nakręcony. Ta dziewczyna uwodziła cię swoimi oczami i ciałem, jeszcze zanim położyła na tobie palec. No cóż, to dopiero talent. Ale pod błyskotkami i seksem, Syreena była naprawdę fajną dziewczyną. Nieraz, kiedy kończyliśmy uprawiać miłość po prostu rozmawialiśmy o czymkolwiek i dowiadywałem się o niej parę fascynujących rzeczy. Jak na przykład marzenia o pójściu na studia i dostanie Ph.D, co mnie zadziwiało. Nieraz, kiedy byłem sam, tak jak teraz, byłem zdegustowany wyborem pracy Syreeny, ponieważ ta dziewczyna była warta o wiele więcej. Jej praca głównie skupiała się na pobudzaniu facetów i nakręcaniu ich, to wszystko. Ale ja byłem małą odskocznią od jej małej reguły. Uśmiechnąłem się i wziąłem łyka piwa, moje oczy przeniosły się na iPhone’a. Wziąłem go i odblokowałem, mój palec powoli przesuwał się po liście kontaktów. Zatrzymałem się na S i kliknąłem na Syreenę. Odłożyłem pustą butelkę po piwie na bok i przysunąłem telefon do ucha. Po trzech sygnałach odebrała.
- Słucham? - usłyszałem podpity głos Syreeny.
- Chcę, byś przyszła. - uśmiechnąłem się do siebie.
- Teraz?
- Tak, teraz. - powiedziałem.
Usłyszałem kliknięcie po drugiej stronie linii i rzuciłem telefon na bok. Zwariowane było dzwonić do niej teraz, ale była moją striptizerką. Zatrudniłem ją, by przychodziła kiedy tylko chcę. To była część umowy i płaciłem jej, czyż nie? Byłem wdzięczny, że Harry chrapał w pokoju gościnnym, więc moja prywatna sesja z Syreeną nie zostanie przerwana. Ale dzwonienie po Syreenę podczas pobytu Harry’ego w moim domu było również wielkim ryzykiem. Nawet, jeśli ufałem temu chłopakowi z kręconymi włosami, nadal miałem w sobie to niemiłe uczucie. Spojrzałem na zegarek na mojej dłoni.
2:15
Syreena może pojawić się w każdej chwili. Uśmiechnąłem się do siebie wiedząc, że jestem dziko nastawiony. Po przeczekaniu kilku minut usłyszałem delikatne pukanie do drzwi. Praktycznie skokiem wstałem z sofy i podszedłem do wielkich, stalowych drzwi. W drodze poprawiłem włosy i wziąłem głęboki oddech, po czym je otworzyłem. 
-Syreena-
- Zayn. - przywitałam go, a on uśmiechnął się i przesunął na bok. Weszłam do korytarza jego mieszkania i ruszyłam do sypialni Zayna, jednak zatrzymałam się w połowie drogi, słysząc chrapanie w jednej z wielu sypialni w jego mieszkaniu.
- Harry wpadł. - usłyszałam głos Zayna za sobą.
Harry tu był. Nie podobało mi się to, ponieważ Harry wchodził w drogę miedzy mną, a moim klientem Zaynem. Wpatrywałam się w drzwi pokoju i uspokoiłam się w sobie. Poszłam do sypialni Zayna, słyszałam jego kroku za sobą. Nie miałam zamiaru kłamać, przebywałam w sypialni Zayna już zbyt wiele razy. Tak, zazwyczaj zabawiałam go w salonie, gdzie popijał alkohol i wpatrywał się we mnie pożądanym wzrokiem. Rzuciłam torbę na podłogę i spojrzałam na Zayna wchodzącego na łóżko. Byłam dzisiaj naprawdę zmęczona i obudziłam się z błogiego snu, by tutaj przyjść, jednak pieniądze, które płacił Zayn były tego warte. Jak już mówiłam, kocham moje pieniądze. W jego pokoju była rura, ale nie rura do striptizu. To była bardziej rura niczym u straży pożarnej, która zsuwała się z trzeciego piętra do sypialni Zayna. Podeszłam do niej i zawiesiłam na niej nogę, uniosłam się i okręciłam. Spojrzałam na Zayna niegrzecznym wzrokiem, po czym podeszłam do jego łóżka. Zatrzymałam się przed nim i oparłam się na dłoniach i kolanach, po czym ruszyłam w jego kierunku. Zayn uśmiechnął się łobuzersko i przysunął się bliżej, aż wreszcie byliśmy oddzieleni tylko o centymetry. Byliśmy tak blisko, że mogłam polizać jego dolną wargę. Wpatrywałam się w jego orzechowe oczy i nagle poczułam uczucie bólu w piersi. Zamrugałam parę razy, by zapomnieć o bólu i pozbyłam się odległości między nami naszymi ustami. Popchnęłam Zayna tak, że byłam nad nim. Jedną z rzeczy którą lubiłam było przejmowanie kontroli.  Odsunęłam się i zaczęłam się szarpać bluzką z Bob Marley’em, którą miał na sobie Zayn. Zayn uniósł ręce, a ja z łatwością ją ściągnęłam. Wpatrywałam się w dobrze zbudowaną klatę Zayna i palcami przejechałam po jego sutkach, a z jego ust wydobył się jęk. Uśmiechnięta pochyliłam się i polizałam jego klatę, po czym pocałunkami skierowałam się w dól jego brzucha. W połowie drogi Zayn podniósł się i obrócił nas tak, że to ja byłam na dole, a on na górze. Jego dłonie zaczęły macać moje piersi, a ja wygięłam plecy w łuk, jego dotyk bardzo mi się podobał. Zayn wpatrywał się we mnie, a po chwili pochylił się i polizał moją szyję, po czym zaczął ją ssać. Wiedziałam, że będę miała na szyi parę miejsc, w którym rano będą widoczne malinki. Jego dłonie skierowały się do moich jeansów i zaczęły je rozpinać. Zsunął je, po czym dłońmi przesuwał w górę i dół moich ud. Całował moją szyję wiedząc, że ona oraz tyłek to moje czułe miejsca. Wiedziałam, że jego jest w kolanie. Zabawne, czyż nie? Zayn podniecał się, gdy ktoś dotykał jego kolana lub lekko przejeżdżał po nim dłonią. Tylko doświadczona striptizerka może powiedzieć coś takiego. Jęknęłam z rozkoszy, gdy dłonie Zayna skierowały się jeszcze wyżej, a ten mocno wpił się w moje wargi. Był to pocałunek wypełniony pożądaniem i pasją. Miłość nigdy nie była włączona w nasze kontakty i nie przeszkadzało mi to. Nogami oplotłam go w tułowiu, by mógł być jeszcze bliżej mnie i czułam na sobie każdy skrawek jego ciała. Szarpnął za moją dolną wargę, a ja otworzyłam usta i nasze języki się styknęły. Trochę uniosłam górną część ciała i jakimś sposobem udało mi się ściągnąć bluzkę. Rzuciłam ją na bok i skierowałam dłonie na spodnie Zayna, a ten nagle przestał mnie całować. Jego język zamarł w moich ustach. Odsunął się i wpatrywał w moje oczy. 
- Zayn? - spytałam niepewnie. Zayn odsunął się ode mnie i podniósł swoją bluzkę, która leżała na brzegu łóżka, po czym zrobił coś, co mnie zszokowało.
- Załóż bluzkę. - rozkazał mi i wstał, po czym wyszedł z pokoju.
Co się właśnie stało? Złapałam bluzkę i powoli ją założyłam. Usiadłam i zsunęłam się do brzegu łózka, po czym pozwoliłam moim długim nogom z niego zwisać. Takie zachowanie z jego strony było dziwne i nie na miejscu. Zayn, dla którego się rozbierałam od dwóch miesięcy nigdy nie kazałby mi się ubrać czy przerwałby mi zabawianie go. Nagle coś we mnie uderzyło. Nie wiedziałam, co to za uczucie, ale byłam pewna, że to uczucie to odrzucenie. Dlaczego miałby kazać mi przestać? Tak, mój czas z Zaynem sprawiał mi przyjemność i możecie nazywać mnie dziwką, ale nie obchodzi mnie to. Wszystko co wiem to to, że nie mam zamiaru mocno się w nim zadurzyć. O tym cały czas desperacko myślałam. Nawet w pracy nigdy nie uprawiałam seksu z klientami, poza Zaynem. On był inny. 
Wstałam z łóżka i ruszyłam do sypialni, nie kłopocząc się zakładaniem jeansów. Widział mnie nagą, więc teraz to nic nie zmieniało. Stanęłam w drzwiach jego sypialni i przyglądałam się, jak nalewa dwie szklanki alkohol.
- Wypiję, jeśli ty tego nie zrobisz. - powiedział i spojrzał na mnie, bawiąc się butelką. Odstawił ją na bok i usiadł na sofie. Podeszłam do niego, po czym usiadłam niedaleko i wzięłam szampana. 
- Wszystko okej? - spytałam niepewnie, wpatrzona w szklankę. Nie wzięłam łyka. 
- Okej. - odpowiedział ochryple - Po prostu jestem zmęczony i nie mam ochoty.
- Nie masz ochoty? - spytałam, zbita z tropu. 
Zayn zawsze miał ochotę na seks. Więc dlaczego dzisiejszy dzień był inny? Nie odpowiedział, tylko wziął łyka ze swojej szklanki. Wpatrywałam się w niego zdeterminowana. Zayn Malik był bardzo dobrze wyglądającym chłopakiem i był bardzo dobry w łóżku. Założę się, że miliony fanek chciałoby spróbować Zayna Malik. Ale poza byciem dobrym w łóżku, Zayn był mężczyzną z dobrym sercem. Nawet jeśli byłam jego striptizerką i nic poza tym, nie zawsze uprawialiśmy seks. Nie, nieraz po seksie rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się w czasie dnia. Zayn miał wiele historyjek o chłopakach i ich przygodach. Śmiał się zawsze, gdy opowiadał o swoim dniu. Miał naprawdę fajny śmiech. Ja, z drugiej strony, nie chciałam opowiadać Zaynowi o kręceniu tyłkiem przed facetami i byciu dotykaną. To po prostu nie brzmiało dobrze i czułabym się zawstydzona. Zamiast tego opowiadałam Zaynowi o swoich ambicjach co to zostania lekarką. Nieraz opowiadałam mu o wspomnieniach, jakie miałam o rodzicach. Więc jak widzicie, nie byłam dla Zayna Malika jedynie striptizerką, byłam również jego znajomą.
- To złe. - powiedział nagle Zayn.
Co?
Zayn odwrócił do mnie głowę.
- Nasze kontakty przez seks są złe. Czuję się tak, jakbym zmywał twoją niewinność.
- Od kiedy martwisz się moją niewinnością? - spytałam, po czym wzięłam łyka. Zayn całym ciałem odwrócił się do mnie i wpatrywał się w moją twarz.
- Nie obchodzi cię? - spytał - To? Ty? Zmarnujesz swoje życie, tańcząc dla ohydnych facetów jak my? Nie chcesz sprawić, by twoje życie było lepsze? Odmienić je? - odwróciłam się, by spojrzeć w jego oczy i wpatrywałam się w niego.
- Dlaczego martwisz się tym, co robię? - odezwałam się - Nie masz prawa mówić mi, co mam zrobić ze swoim życiem. Jestem twoją striptizerką, a ty moim klientem, niech to tak pozostanie. - powiedziałam zjadliwie. 
Kim on był, by mówić mi, bym się zmieniła? Kim był, by mówić, że to co robię jest złe? Kim był, by to mówić? Nikim, tylko moim klientem i nie musiałam wysłuchiwać głupot o sobie.
- Nie chcesz pomyśleć o szansie pozostawienia życia prostytutki? - spytał Zayn, wpatrując się głęboko w moje oczy - Tylko pomyśl o odejściu. Jest tak wiele innych prac, nie musisz się rozbierać.
Czy on siebie słyszał? Chciał, bym porzuciła pracę, w której zarabiałam tysiące każdej nocy? Czemu przeszkadzało mu, że byłam jego prostytutką?
- Nie masz prawa. - powtórzyłam i bezdusznie wpatrywałam się w jego orzechowe oczy. Ponownie poczułam ból w piersi i nie byłam pewna, co to. Ból? Urażenie? Nie byłam skaleczona, ale czułam złość. Chciałam oderwać głowę Zayna od jego seksownego ciała i skakać po niej. Dawał mi kazania i mówił, jak mam przeżyć swoje życie. Może powinien znaleźć sobie nową striptizerkę.
- Może powinienem. - powiedział Zayn, wpatrzony we mnie. Nie zdawałam sobie sprawy, że powiedziałam to na głos. Poczułam się winna i nie wiedziałam, dlaczego. Może chciałam pieniędzy, które płacił mi Zayn.
- Słuchaj. Wiem, że chcesz dobrze, ale to moje życie i chcę je przeżyć tak, jak ja mam ochotę.
- Przepraszam. - Zayn opuścił wzrok - Nie powinienem był tego mówić. Masz rację, to twoje życie. Nie jestem nikim, kto powinien w nie ingerować. - spojrzał w górę i uśmiechnął się. 
Uśmiechnęłam się, a z moich ust wydobyło się ziewnięcie.
- No cóż, jesteś zmęczona. Nocuj tu dzisiaj i pójdź nad ranem. - zaoferował Zayn i wstał. Rozciągnął się i uśmiechnął - Obiecuję, że pozwolę ci spać. 
Zaczynałam czuć się bardzo zmęczona i jeśli teraz bym wyszła nie byłabym pewna, czy dojadę do domu w takim stanie.
- Okej. - pokiwałam głową i ponownie ziewnęłam. Odłożyłam szklankę z szampanem na stole i ruszyłam do sypialni Zayna - Ty nie idziesz? - odwróciłam się i wpatrywałam w niego. 
- Zaraz przyjdę. - uśmiechnął się i podniósł moją szklankę.  
Pokiwałam głową i odwróciłam się, po czym poszłam do sypialni Zayna. Po drodze zajrzałam do Harryego, ale jedyne co zobaczyłam to loki. Uśmiechnęłam się na myśl o chłopaku i poszłam do sypialni, po czym położyłam się na łóżku. Nie wiedziałam, która była godzina, ale coś blisko 4, tego byłam pewna. Moje jeansy leżały na ziemi i wyciągnęłam po nie dłonie, jednak ktoś mnie wyprzedził i podniósł je. Był to Zayn. Uśmiechnął się, a ja przesunęłam się, by zrobić mu miejsce. Położył się, obie dłonie miał za głową. Czy już wspominałam, że miał nagą klatę? Tak, wspominałam. Starając się w niego nie wpatrywać odwróciłam się i wymamrotałam ‘dobranoc’, po czym zamknęłam oczy. Nie miałam pojęcia, że jestem aż tak zmęczona, ale natychmiast zasnęłam, słysząc jeszcze ‘dobranoc’ od Zayna. Jak miło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz