Rozdział 2

-Syreena-
- A kim ty jesteś? - spytał mnie blondyn.
- Uh… - przerwałam, nie mając pewności, co powinnam powiedzieć. 
- To jedna z dziewczyn Harry’ego. - usłyszałam głos Zayna zza pleców.
Dziewczyn Harry’ego? Co?
- Tak, właśnie przyszła coś zabrać. - usłyszałam Harry’ego broniącego Zayna. Skierowałam wzrok na trójkę chłopaków blokujących drzwi. Jeden z nich był blondynem, inny miał ciemno brązowe loki, a ostatni proste włosy i niebieskie oczy. Musiałam się zbierać, ponieważ za godzinę miałam występ.
- No cóż, cześć. - powiedział chłopak z prostymi włosami. 
Szybko kiwnęłam głową, przecisnęłam się przez drzwi i szybko ruszyłam do wind. Wcisnęłam przycisk i cały czas czułam na sobie wzrok trójki chłopaków. Byłam wdzięczna Zaynowi za szybkie wymyślenie wymówki, inaczej nie żyłabym. Jedyny powód, dla którego Zayn nie chciał przyznać się swoim kolegom z zespołu to fakt, że nie był z tego dumny. Zgadza się, Zayn Malik nie zawsze był ze mnie dumny. Tym bardziej dzisiaj, kiedy poznałam Harry’ego. Chłopaka, który ściskał moje piersi i cieszył się, że tu jestem. Drzwi windy rozsunęły się, a ja do niej weszłam, obcasy obijały się o posadzkę. Zamknęły się i rozluźniłam się, wpatrzona w swoje odbicie. Byłam ładna, musiałam być. Miałam silne i seksowne cechy. Długi jednak słodki nos, dzikie usta, oczy z długimi rzęsami i byłam wysoka. Wszystko, czego striptizerka potrzebuje, poza wspaniałym ciałem. Poczułam, jak mój telefon wibruje i wyciągnęłam go z torebki, po czym spojrzałam na numer. Był to mój szef, Blaze. Odebrałam i przycisnęłam telefon do ucha.
- Blaze, zaraz będę. - powiedziałam.
- Pospiesz się Aniele, mężczyźni za tobą szaleją.
Odłączyłam się i wyszłam z windy, po czym znalazłam się na ulicy. Złapałam taksówkę i powiedziałam mu, by zawiózł mnie na Mullberry Street. Wpatrywałam się w znajome zabytki i znaki, a samochód zatrzymał się przed czteropiętrowym budynkiem. Z wierzchu nikt nie był w stanie stwierdzić, że to klub ze striptizem. Za dnia wyglądał niczym zwykły budynek, ale w nocy stawał się najgorętszym miejscem w Londynie. Weszłam do środka i zostałam przywitana przez Rose, jedną z wielu sławnych striptizerek w tym budynku. Skręciłam za rogiem i weszłam do pokoju, który miał moje imię na tabliczce powieszonej na drzwiach.
- Aniele, jesteś! Wreszcie, przebierz się. Jesteś następna. 
Pospiesznie poszłam do łazienki i dostałam w dłoń kostium. Ściągnęłam ubrania i szybko założyłam sukienkę. Wyszłam z pomieszczenia i mój szef, Blaze rzucił mi spojrzenie.
- Wyglądasz absolutnie smakowicie. - skomplementował mnie i lekko klepnął w tyłek - Zabij ich, Aniele.
Blaze wyszedł z pokoju, a ja wsunęłam na stopy szklane szpilki, które miały pudełko na napiwki. Wyglądało to naprawdę fajnie. Podeszłam do dużego lustra i obejrzałam się. Miałam perfekcyjną budowę, fajne, wielkie, zaokrąglone piersi, wspaniały tyłek, długie nogi i ładną twarz. Zmyłam swój codzienny makijaż, by móc nałożyć sztuczne rzęsy i cień. I tak się spocę, więc nie mam po co używać podkładu. Pomalowałam usta czerwoną szminką i cmoknęłam. Nałożyłam olejek opalający na widoczne partie ciała, co nadało mi mokry i dziki wygląd. Posmarowałam również twarz i uspokajająco kiwnęłam głową do odbicia w lustrze. Wyszłam dumnym krokiem modelki i słyszałam, jak wołają moje imię, Anioł. Uśmiechnęłam się i weszłam na platformę. Mężczyźni wariowali i wyli. Podeszłam do rury i stanęłam przy niej z dłońmi na biodrach, po czym stanęłam bliżej brzegu sceny, by mężczyźni mogli lepiej się przyjrzeć. Pochyliłam się przed nimi upewniając się, że widać mi dekolt. Facet przede mną zaczął krzyczeć i wsadził trochę kasy w moją sukienkę. Puściłam mu buziaczka i ponownie podeszłam do rury. Zaczęłam się po niej suwać w górę i dół, zyskując dzięki temu głośne okrzyki i rzucane na mnie pieniądze. Zsunęłam się na podłogę i zaczęłam zbierać pieniądze, odrzucając głowę do tyłu, by pozbyć się włosów z twarzy.
- Bądź niegrzeczna, Aniele! - usłyszałam krzyk widowni.
Ponownie stanęłam przy rurze i uwodzicielsko oblizałam usta, dotykając się. Na widowni rozpętał się szał, a ja złapałam kosmyk moich lokowanych włosów. Spojrzałam na sekcję VIP, która miała najlepszy widok na klub, najlepszy widok na mnie. Na samym środku był Harry, trzymający kieliszek wina i łobuzersko uśmiechający się do mnie. Na chwilę się zatrzymałam i poczułam, jak ktoś pociąga za moje nogi. Odsunęłam się i z obrzydzeniem spojrzałam na osobę, która to zrobiła. Mężczyzna wykrzykiwał coś do mnie, więc opadłam na kolana i ręce, po czym potrząsnęłam piersiami przed jego twarzą. Ten zaczął wsuwać pieniądze za górę mojego stroju, a ja wstałam i wróciłam do rury gdzie się pochyliłam, by widownia mogła zobaczyć moje mało zakrywające stringi. Podniosłam się i ułożyłam nogę na rurze, po czym zaczęłam się po niej wspinać. Widziałam, że Harry wstaje, by lepiej mnie widzieć. Mrugnął w moim kierunku, a ja zsunęłam się, potrząsając tyłkiem.
Nie mam zamiaru kłamać, lubię moją pracę. Noszenie 15 centymetrowych szpilek, koronkowych kompletów bielizny i erotyczne tańce do moich ulubionych piosenek; to coś, co naprawdę lubiłam. Rozbieranie się sprawiało, że byłam napalona i nieraz dochodziłam do takiego stanu, że bawiłam się w ‘chowanego’ z ludźmi, którzy mieli forsę. Ale nigdy bliżej nie zawierałam kontaktów z moimi klientami. Nie spotykałam się z nimi po pracy, ani nie marzyłam o tym, by ‘wyciągnęli’ mnie z tego miejsca. Byłam hetero, ale połowa tancerek była homoseksualna i raz zabawiłam się z jedną z nich, to było niesamowite przeżycie. I oczywiście to plus, gdy mogę oglądać piękne dziewczyny tańczące przy rurach przez wiele godzin.
Okręciłam się na rurze i powoli zaczęłam ściągać kostium. Widownia zaczęła krzyczeć i wariować, rzucając na mnie coraz więcej pieniędzy. Teraz byłam w staniku i koronkowej bieliźnie. Tańczyłam i szeroko rozszerzyłam nogi, dostając tym samym większą uwagę. Zakołysałam biodrami i wystawiłam tyłek w stronę widowni. Dostałam kilka klapsów oraz poczułam, jak trochę kasy zostaje wepchnięte za bieliznę. Wstałam i zrobiłam mój popisowy numer, czym było wspinanie się po rurze i okręcenie się do góry nogami, po czym zakończenie wielkim rozkrokiem. Widownia wariowała i krzyczała moje imię. Złapałam swoje rzeczy i tyle pieniędzy ile mi się udało, po czym pozwoliłam im trochę się podotykać, zanim zeszłam ze sceny. Poszłam do swojej garderoby i po drodze zauważyłam Hailey. Była studentką, która pracowała na tytuł magistra i doktora.
- Zobacz tylko! - podeszłam do niej i pokazałam pieniądze pokrywające moje ciało. Hailey uśmiechnęła się i klepnęła mnie w tyłek.
- Rządzisz, dziewczyno! Dzisiejszego wieczoru cię pokochali! - uśmiechnęłam się łobuzersko i poszłam do siebie, gdzie zobaczyłam czekającego Blaze’a.
- Kochana, dzisiaj wszystkich rozpaliłaś! Myślałem, że się całkiem rozbierzesz!
Przyciągnął mnie i przytulił, a ja oddałam uścisk. Był wspaniałym szefem, szkoda tylko, że był gejem. Wszyscy geje dobrze wyglądali i nie mogłam trzymać rąk z dala od nich. 
- Pozwolę ci się przebrać, a potem skoczymy na kilka drinków, co? - powiedział Blaze i wyszedł z pokoju nawet nie czekając na odpowiedź.
Bardzo się pociłam, więc położyłam pieniądze na stolik w rogu i ściągnęłam bieliznę. Byłam całkiem naga i nie martwiłam się o zamykanie drzwi, ponieważ wszyscy byli przy scenie. Podeszłam do szafki i założyłam świeże stringi oraz stanik. Potem wciągnęłam na siebie byle jaką bluzkę i krótkie spodenki. Związałam włosy w koka i otarłam pot z karku. Podeszłam do stolika, po czym zaczęłam liczyć pieniądze, które dzisiaj dostałam. Dzisiejsza noc była dobra, ponieważ w jedną godzinę zarobiłam 800 funtów. Uśmiechnęłam się i wsadziłam ją do wielkiej torby na ramię, którą zabierałam ze sobą do domu. Nadal miałam na sobie szpilki i widziałam, że pieniądze wystają z pudełka na napiwki. Schyliłam się i wyciągnęłam kasę, po czym dorzuciłam do torby. Dzisiaj zarobiłam ponad 900 funtów i właśnie dlatego kochałam tą pracą. Wszystko przez pieniądze.
Wyszłam z garderoby i zamknęłam za sobą drzwi, nie martwiąc się o to, czy ktoś ukradnie mi kasę. Pieniądze nie giną ani nie zostaną tu kradzione, ponieważ kamery wiszą na każdym rogu i osoba, która je ukradnie straci pracę oraz jest upokorzona na scenie. To było bardzo nieprzyjemne i przydarzyło się samotnej matce, która ukradła moje pieniądze. Została wypchnięta na platformę i całkiem rozebrana. Od tego czasu nikt nie odważył się dotknąć torby, która nie należała do nich. Moja przyjaciółka Hailey była właśnie na platformie i zabawiała widownię. Była dobra w tej pracy i była perfekcyjną uczennicą. Była jedną z tych, która ciężko harowała w nocy i studiowała po wyjściu pracy. Były też inne które pracowały jako modelki, nauczycielki czy w biurze, które potrzebowały dodatkowych zarobków. Reszta była samotnymi, gorącymi matkami próbującymi utrzymać dzieci i nakarmić siebie.
Poszłam do sekcji VIP, nie zauważyłam nigdzie Harry’ego. Byłam trochę rozczarowana, ponieważ chciałam się dla niego rozebrać. Zobaczyłam Blaze machającego do mnie i uśmiechnęłam się. Mój szef był nieraz zwariowany, jednak nie mogłabym mu tego nigdy powiedzieć. Usiadłam obok niego i złapałam kieliszek wina. Wzięłam łyka i zauważyłam Blaze’a wpatrzonego w mężczyznę, który oczy miał zajęte ciałem Hailey. 
- Wygląda tak niebiańsko. - nadal się w niego wpatrywał, praktycznie się śliniąc. Przewróciłam oczami.
- Porozmawiaj z nim, Blaze.
- Porozmawiam. - uśmiechnął się - Dziękuję Aniele, dzisiaj wspaniale się spisałaś. - Blaze pochylił się i pocałował mój policzek, po czym ruszył do jego, jestem pewna, kumpla do pieprzenia.
Przejechałam wzrokiem po sekcji VIP i zauważyłam, że jest praktycznie pusta. Wszyscy wpatrywali się w Hailey i nie chciałabym zabrzmieć dziwnie czy jak lesbijka, ale miała piękne ciało. Upiłam trochę wina, zauważając wcześniejszego faceta i Blaze’a migdalących się za kurtyną. Uśmiechnęłam się pod nosem, już mu się udało. Odwróciłam głowę i zobaczyłam zbliżającą się do mnie osobę.
- Czy to miejsce jest zajęte? - spytał mnie ochrypły głos.
- Teraz już nie. - powiedziałam, ze wzrokiem skierowanym na Hailey.
- Byłaś tam niesamowita. - odezwał się nieznajomy. Jego głos był mi znany i bardzo aksamitny. Odwróciłam głowę w jego kierunku i zobaczyłam znajome, zielone oczy wpatrzone w moje orzechowe.
- Harry? - spytałam z niedowierzaniem - Myślałam, że poszedłeś.
- I miałbym to przegapić. - Harry wskazał Hailey - Nie wydaje mi się.
Zaśmiałam się, a on się uśmiechnął, ukazując dołeczki niczym u małego chłopca. Harry wziął mój kieliszek wina i wypił do końca. Wiedziałam, że przyszedł tu chcąc seksu.
- Tak czy inaczej… - Harry przysunął się bliżej, a ja poczułam jego odurzający zapach - Naprawdę cię lubię. - wyszeptał mi do ucha sprawiając tym samym, że zadrżałam - I chcę cię mieć tylko dla siebie; Zayn nawet nie musi wiedzieć. Nikomu nie powiem.
Wpatrywałam się w jego zielone tęczówki, które błyszczały. Czułam do niego pociąg i chciałam trochę czasu na samotności z Harrym, ale czy mogłam mu ufać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz